Proszę nie wypowiadać się w imieniu dwudziestu sześciu!


Zapłacicie od cholery pieniędzy, a wasi podatnicy bardzo wam za to podziękują.

Nikt nie jest uprawniony, by mówić w imieniu dwudziestu sześciu krajów członkowskich. To nieprawda. Europa jest teraz bardziej podzielona niż przedtem. Mamy 17 krajów strefy euro, a nawet one są podzielone na tych, którzy zapłacą i tych, którym zapłacą. Mamy 9 krajów spoza strefy euro, które mogą się przyłączyć lub nie, a niektóre z nich mogą być bardzo niechętne. I jest też kwestia UK, z którego niektórzy z was postanowili zrobić kozła ofiarnego.

► Debata: Konkluzje z posiedzenia Rady Europejskiej (8-9 grudnia 2011)
► Parlament Europejski, Strasburg – 30 listopada 2011 r.
► Mówca: Jan Zahradil, przewodniczący grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, Czechy
► Pytanie niebieskiej karty – Jörg Leichtfried, Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów

Jan Zahradil (ECR):

Myślę, że nie możemy nazwać tego sukcesem. Widzieliśmy kolejny środek doraźny, mający na celu przywrócenie stabilności budżetowej, zdecydowanie krok we właściwym kierunku, ale niewystarczający. Nie widzieliśmy żadnej propozycji, jak przywrócić wzrost gospodarczy w Europie. I ujrzeliśmy Europę bardziej podzieloną, niż kiedykolwiek przedtem, w sposób bezprecedensowy.

Niektórzy z was ciągle mówią o dwudziestu sześciu. Ale nie uważam, by ktokolwiek z was był uprawniony, by wypowiadać się w imieniu dwudziestu sześciu, więc proszę przestać, to nieprawda! Nikt z was nie jest uprawniony, by mówić w imieniu dwudziestu sześciu krajów członkowskich. Mamy siedemnaście krajów strefy euro, a nawet one są podzielone na dwie części: tych, którzy zapłacą i tych, którym zapłacą. Współczuję Niemcom, Holandii, Austrii i Finlandii – chłopaki, zapłacicie od cholery pieniędzy, a wasi podatnicy prawdopodobnie bardzo wam za to podziękują. No i mamy oczywiśice dziewięć krajów spoza strefy euro, które mogą lub nie przyłączyć się do programu, to jest nadal wątpliwe, a niektóre z nich mogą być bardzo niechętne.

I jest oczywiście także kwestia UK, z którego niektórzy z was postanowili zrobić kozła ofiarnego całego tego bałaganu i muszę stanąć w obronie tego kraju. Ponieważ to, co zrobił Pan Cameron, było tylko obroną narodowego interesu tego kraju, w ten sam sposób, jak uczynili to Pan Sarkozy i Pani Merkel, bo oni udawali, że mówią w imieniu Europy, ale mówili jedynie w imieniu własnym. Więc nie macie powodu, by krytykować UK ani jego rząd.

Sądzę, że bardzo jasne jest gdzie jesteśmy obecnie. Jesteśmy w sytuacji Europy wielu prędkości, taka jest rzeczywistość – gdy czasy są ciężkie, gdy czasy są trudne, metoda wspólnotowa wyparowuje i przechodzimy do rządowej. A gdy przechodzimy do rządowej, Komisja i Parlament są całkowicie marginalizowane. A skoro przechodzimy do metody rządowej, pozostaje otwarte pytanie co do prawomocności tego międzyrządowego traktatu czy umowy, czy jakkolwiek to nazwiecie, jak też jego kompatybilności z prawem unijnym. Ale prawda jest taka, że jesteśmy w sytuacji Europy wielu prędkości, a to, gdzie jesteśmy obecnie, jest rezultatem zwodniczej polityki „coraz bliższej unii” oraz wysiłków typu „jeden rozmiar pasuje wszystkim”.

Gospodarczo zapłacimy za to bardzo drogo, zapłacimy bardzo drogo za to błędne, ideologicznie motywowane dążenie, by utrzymać strefę euro za wszelką cenę, i mogę jedynie powtórzyć, że nie jest to polityka UE na miarę XXI wieku. Może się wam to podobac lub nie, ale jeśli tego nie rozumiecie, to może przebrniecie przez ten kryzys, ale inne przyjdą nieuchronnie, a ich skutki mogą być szkodliwe.

Pytanie niebieskiej karty – Jörg Leichtfried  (S&D):

Panie Kolego, bronił Pan ze zdumiewającym zapałem Pana Camerona, utożsamiając ze sobą interesy podatników i płatników podatków. Jedynymi, w których imieniu występuje Pan Cameron są multimilionerzy, spekulanci i rekiny finansowe. W niczyim innym, Panie Kolego! Chciałbym więc Pana zapytać: jeśli Pan Cameron nadal będzie podążał tą drogą, to nadal będzie Pan z tego zadowolony? Bo wtedy prawdopodobnie Wielka Brytania stanie się drugimi Kajmanami: wiele kont bankowych, wielu milionerów, ale żadnych miejsc pracy. I tylko pogoda jest kiepska.

Jan Zahradil (ECR):

Panie Leichtfried, bardzo się obawiam, że zdaje się, że jako członek grupy socjalistów zdaje się pan trochę nie rozumieć roli sektora finansowego w gospodarce europejskiej. To nie jest tylko kwestia City, to jest kwestia pomyślności całej Unii Europejskiej, bo mogę Pana zapewnić, że nasze gospodarki są wzajemnie powiązane, i jesli jedna gospodarka szwankuje, pozostałe również będą szwankować.

Dodaj komentarz